Jezus na widok miasta zapłakał

Jaka jest reakcja Jezusa na mój widok? Czy Jezus patrząc na moje życie uśmiecha się i chwali Ojca? Czy cieszy się, że wsłuchuję się w Jego głos i na poważnie traktuję Jego wezwanie do pójścia za Nim? Czy może płacze, bo niezrozumiały jest mój upór i trwanie w śmierci. Bo żyję w jakiejś iluzji i nie wiadomo dokąd mnie to zaprowadzi. Bo łudzę się, że w sumie to nie jest ze mną tak źle, inni robią gorzej i w ten sposób sam siebie "rozgrzeszam" bez postanowienia poprawy. Co czuje Jezus patrząc na mnie i na ciebie?

O gdybyś poznał(a) co służy pokojowi

O gdybyś poznał(a) bogactwo Jezusa, słodycz bycia przy Nim. Roskoszowanie się Jego obecnością. O gdybyś zrozumiał(a) jakie piękno jest ukryte w Bogu Jedynym. O gdybyś dostrzegł(a) jak bardzo jesteś kochany(a) zabrakło by ci tchu. O gdybyś się przebudził(a) i dostrzegł(a) jak cenny(a) jesteś w Jego oczach. Naszym problemem jest czesto płytkie i powierzchowne życie bez wiary w pełnię życia. Rezygnujemy z pełni na rzecz minimalnej egzystencji na zasadzie "byle jakoś się kręciło". O gdybyśmy poznali, jak wielki pokój rodzi się z doświadczenia głębokiego przeżywania sakramentów i modlitwy osobistej. O gdybyśmy poczuli, jak spływa na nas najdroższa krew Jezusa rodząca życie. Nie uciekalibyśmy w żadne nałogi, znieczulacze czy grzechy.

Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą. Nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznał(a) czasu swego nawiedzenia


Nie ma tak, że człowiek rezygnuje z Boga i to przechodzi bez wpływu na dalsze życie. Nie ma tak, że rezygnuję z łaski i nic mi nie będzie. Jeśli nie przyjmuję Jezusa, to ze mną stanie się to, co stało się z Jerozolimą, z której nie pozostał kamień na kamieniu. Może stać się z nami to, że tracąc Jezusa utracimy wszystko to, co z wielkim trudem budowaliśmy przez całe nasze życie. Czy nie boli już sama myśl, że mogę utracić wszystko, co dla mnie najdroższe?


Wielu mówi, że każdy ma swój czas nawiedzenia. Każdy ma swój czas zwiastowania. Każy ma swoje tempo w dochodzeniu do Boga. Owszem. Tylko jedno ale, ryzykowne jest czekanie na stosowną chwilę, kiedy poczuję coś głębiej i zechce mi się szukać Boga. Diabeł nie śpi. Jak widzi, że człowiek nie jest oświecany przez Ducha Świętego, to on, który uwielbia imitować Boga podszyje się pod Niego, wprowadzając zakłamany obraz Boga, świata, wolności, miłości i czego dusza zapragnie.


Co czuje Jezus patrząc na moje obecne życie?

Komentarze

MM pisze…
"A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami".

Ojcze,
radości, pokoju, miłości, wytrwałości, wiary, zadumania...
A tak krótko:
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i opieki Dzieciątka na każdy nadchodzący dzień :)
Dziękuję. Ja życzę odkrywania siebie jako takiej groty, stajni, która sama z siebie niegodna niezasłużenie staje się domem Boga

Popularne posty