Dług serca


Nie nudzić się w domu


Co zalega w twoim sercu wobec drugiego człowieka? Co jest wobec niego nie wypowiedziane? Co masz wobec niego, ale mu nie powiesz, bo się boisz? Bo boisz się jego reakcji?

Wtrącić do więzienia

Więzieniem może być uraza, mroczne uczucie na dnie naszego serca. „Nie daruję mu/jej, jak mógł/mogła mi to zrobić, po tym wszystkim, co dla niego/jej zrobiłem?”.

Ile Bóg dla nas zrobił, a i tak ciągle Go w konia robimy. Nie jesteśmy w stanie się Jemu odpłacić! A On nie czeka z przyjęciem nas, kocha nas i przyjmuje takimi, jakimi jesteśmy dzisiaj, z całą naszą nieumiejętnością stawania się lepszym. I chce uczyć nas tego samego-kochać bliźniego nienawróconego. Kochać go niezmienionego. Co nie oznacza, że nie będziemy mieli z tym trudności, że nie będą przypominać się urazy, oznacza to, że wspomnienia krzywd nie powstrzymują nas od życzliwości i miłości. To jest uwolnione serce. To się nazywa darować dług. Kochać jak Jezus. To jedyny sposób na gorycz niekomfortowych relacji.

Dobry Boże. Uwolnij moje serce od oporu przed miłowaniem. Naucz mnie miłować, wychodzić z dobrem ku drugiemu, ku każdemu człowiekowi.
(por. Mt18, 21-35)

Komentarze

Popularne posty