Łazarz J 11, 32-45



Chciałbym podzielić się moim odnalezieniem się w tym Słowie. Nie jestem biblistą, jestem duszpasterzem, więc analiza tekstu czyniona będzie pod kątem egzystencjalnym.

Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł-jest to przekonanie, że człowiek umiera wtedy, gdy Bóg mu nie pomaga. Czy Bóg nie pomaga bo ma taki kaprys, czy Bóg nie pomaga bo człowiek nie daje sobie pomóc? Przykład Łazarza przyjaciela Pana, pokazuje jeszcze inną odpowiedź na powyższe pytanie. Łazarz umiera być może po to, by pokazać nam naszą kondycję w jakiej żyjemy. Łazarz przyjaźnił się z Jezusem. Jezus wiedząc, że Jego przyjaciel umiera nie odwraca tego faktu być może dlatego, by posłużyć się tym wydarzeniem w celu pokazania nam jak my reagujemy i jak odnosimy się do Niego, gdy życie nie toczy się tak jakbyśmy tego chcieli. Przykład Łazarza jest także po to, byśmy w nim umarłym, skrępowanym, zobaczyli siebie.

Nie mógł sprawić, by on nie umarł?-wyrzuty robione Chrystusowi. Często słyszy się: "Gdyby Bóg istniał, to nie było by tego i tamtego" albo "Gdzie był Bóg?". Czy Bóg jest tylko po to, by tutaj na ziemi gwarantować nam dobrobyt i brak cierpienia? Czy cierpienie jest tylko i wyłącznie złe? Czy jesteśmy szczęśliwi tylko wtedy, gdy wszystko idzie po naszemu? Bardzo często możemy się przekonać, że, gdyby wszystko było tak jak byśmy tego chcieli, to wiele zła byśmy wyrządzili sobie i innym. Podajmy pewien przykład. Jeden człowiek jest wściekły na drugiego do tego stopnia, że w gniewie wykrzykuje mu żeby poszedł sobie do diabła. Gdyby słowa miały bezpośrednie przełożenie na życie, to nie wiem czy chciałbym coś takiego pod moim adresem usłyszeć. Zaraz słowo stałoby się ciałem i znalazłbym się tam, gdzie życzył sobie mój rozmówca. No dobrze, to mógł być skrajny przypadek. Pokusa popełnienia jakiegoś grzechu, zazwyczaj jest czymś miłym i ciągnie nas do niego. Gdy jesteśmy kuszeni, to grzech jawi się nam jako coś miłego. Jeśli doświadczamy czegoś miłego, to chcemy to robić. Jeśli chcemy coś miłego robić i mamy taką możliwość to robimy to. Jeśli robimy coś miłego, co jest grzechem, to przechodzimy na 'ciemną stronę mocy" że się tak wyrażę. Ta ciemna strona mocy to grzech, a więc smutek, duchowe piekło, wewnętrzne rozdarcie, niepokój i wewnętrzny paraliż całej naszej istoty. Jeżeli weszliśmy w ciemność grzechu, to widzimy, że to, czego chcieliśmy, a co zostało zrealizowane, wcale nie było dla nas dobre. Dlatego skąd pewność takiego twierdzenia, że gdyby Pan tu był, to nie pozwoliłby na śmierć?

Usuńcie kamień-Jezus odsłania realną kondycję człowieka. Dlatego, żeby każdy z nas mógł zobaczyć swoje osobiste położenie. Że w jakimś sensie, każdy znasz nosi jakiś ciężar, który blokuje wolność. 

Już cuchnie-i jaka jest realna kondycja duchowa człowieka? Na przykładzie zwłok Jezus pokazuje stan duszy. Dusza jest określana często jako duchowy organizm. A więc to nasze duchowe życie zależy od tego czym tę duszę karmimy, dajemy jej pokarm czy nie. Jeśli nie karmimy duszy, to naturalnie staje się ona słaba i jeśli człowiek nic tutaj nie zmienia, to jego dusza umiera z głodu. My najczęściej umieramy z głodu miłości, z głodu bycia sobą, z głodu utraty wolności. Pokarmem duszy jest Słowo, "które ma moc zbawić dusze nasze". Pokarmem duszy jest Ciało i Krew naszego Pana. Patrząc nawet bardzo po ludzku, jak nie posilasz się, nie dostarczasz organizmowi niezbędnego pokarmu, to słabniesz i umierasz. Jeżeli wiecznie się odchudzasz, jesz bardzo mało, to wiecznie jesteś wygłodzony a twój wygląd przypomina bardziej manekina niż człowieka. Jakże wielu jest dzisiaj duchowych anorektyków, którzy od czasu do czasu pomodlą się (czyli jakieś tam odżywianie jest) ale bez zjednoczenia z Chrystusem w Jego Słowie i Eucharystii, czyli bez czegoś konkretnego co nasyciło by głód duszy i uczyniło organizm duchowy mocnym. Iluż to ludzi ubranych w modne ubrania, pachnących najdroższymi kosmetykami, a tak na prawdę cuchnących.

Jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą-Jeśli wejdziesz w tajemnicę wiary, doświadczysz cudów. Zobaczysz, że góry zmieniają swoje położenie, umarli zaczynają żyć na nowo, chorzy odzyskują zdrowie. Zobaczysz to dopiero wtedy, gdy dasz się ogarnąć łasce Pana. Doświadczenie wiary, to doświadczenie spotkania z Kimś, kto nazwał siebie Miłością. Aby się z Nim spotkać, trzeba go zaprosić do swojego domu. Trzeba otworzyć przed nim drzwi swojego mieszkania. Przyjąć Go do domu, i sprawić żeby w tym domu czuł się dobrze. Mało tego, ty masz dojrzeć do tego, by czuć się dobrze w Jego obecności. Każdy kto doświadczył spotkania z Nim, wie, że jest to "słodki gość duszy".

Usunięto kamień- usunięto przeszkody odgradzające człowieka od Chrystusa. Chrystus chce na ciebie popatrzeć. Nie wstydź się tego, że cuchniesz, że już tyle dni, tygodni, miesięcy, może lat leżysz w grobie swojego małżeństwa, w grobie swojego życia. Być może zabito w tobie marzenia, uczucie wolności, być może wegetujesz tak z dnia na dzień nie oczekując już żadnych zmian. Pozwól Bogu by usunął twój kamień. Takie wołanie w modlitwie ulży twojej duszy, wyrzuci z ciebie to co cię blokuje. Może czasem, pokłóć się z Panem, wygarnij wszystko co jak kamień leży ci na sercu. Ale też módl się z pragnieniem by On uwolnił ciebie od twojej śmierci. 

Wyjdź na zewnątrz-ukaż swoje prawdziwe oblicze, nie wstydź się historii swojego życia. Zacznij być sobą. Przyznaj się do strat z dzieciństwa. Nie bój się uświadomić sobie krzywd zadanych przez najbliższych. Stań w prawdzie o sobie.

Nogi i ręce powiązane opaskami- zobacz, co ciebie krępuje, co cię zniewala, co niepozwala ci być sobą.

Twarz zawinięta chustą-odsłoń swoje prawdziwe oblicze, dość udawania, dość grania kogoś, kim się nie jest.

Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić-uwolnienie, uzdrowienie duchowych paraliżów, możliwość bycia sobą i cieszenia się tym życiem. Chyba nie ma większej radości nad takie doświadczenie spotkania z Chrystusem, który czasem czeka specjalnie, by doświadczenie wskrzeszenia nie było tylko doświadczeniem Łazarza, ale było także moim i twoim doświadczeniem.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Nic nie daje takiej wolności jak bycie sobą! Jezus to rozumie!
Też coraz bardziej to do mnie dociera.

Popularne posty