Tajemnice i paciorki
Podoba mi się zbieżność, pomiędzy tajemnicami wszystkich części Różańca świętego.
Zestawianie ich obok siebie, otwiera przede mną niesamowitą głębie treści zbawczych. Nie wiem co na to teolodzy. Nie upieram się co do nieomylności danej refleksji. Jest to raczej próba mojego zrozumienia tajemnic naszego zbawienia. Mogę się mylić. Mogę zbyt pochopnie wyprowadzać wnioski. To, co poniżej się znajduje, to nie analiza biblijna, nie traktat dogmatyczny. Jest to tylko impuls, próba odniesienia treści różańcowych do własnego życia. Jest to próba wejścia w Tajemnicę.
Tajemnice pierwsze
Zwiastowanie Dobrej Nowiny. Zwiastowanie czegoś, co przyniesie radość, co przyniesie pełnię wolności, nie tylko dla mnie, ale dla całego świata. Ta Nowina prowadzi do ogrodu Getsemani. Tam jak w tyglu, wypalają się nasze koncepcje wolności, nasze pomysły na zbawienie. Tam umiera to, co nasze, a z bólem, rodzi się to co Boskie - Dobra Nowina. To cierpienie w Getsemani, jest chrztem w krwawym pocie. Cierpienie w samotności, jest "chrztem", jest inicjacją dojrzałego chrześcijanina. Tu, dokonuje się zawarcie przymierza, przyjęcie czystości do opustoszałej duszy. Pustka w duszy, to niesamowite cierpienie człowieka oczyszczanego przez jasność Pańską, przez Ducha Świętego. To taki swoisty "chrzest pragnienia", głębokie spotkanie natury ludzkiej z Naturą Boską. W tym cierpieniu faktycznie dokonuje się przyjęcie Dobrej Nowiny. W tej inicjacji dusza odnawia się w Boskim źródle łaski. W totalnej samotności, pustce egzystencjalnej, w takim doświadczeniu oczyszczenia z tego co ziemskie, dokonuje się faktyczne powstanie z martwych tego co piękne we mnie. Powstaje z martwych to, co Bóg stworzył, a co zostało zatrute przez grzech. Zwiastowanie łączy się z jakąś samotnością, jest to pewien chrzest dokonujący się w samotności, który owocuje powstaniem z martwych nowego życia, życia w łasce Pana, w Świetle Jego Oblicza.
cdn
Komentarze
Pierwsza miłość nie rdzewieje...
Ja zawsze jak baranek za siankiem, noga za nogą: zwiastowanie, nawiedzenie, narodzenie itd. A tu proszę: w życiu się przeplata światło z radością, ból i uwielbienie... No, tak... oczywiście, że tak. Inicjacja, samotność, akt I - nowy, "TAK" dla rozwoju wiary w niepokoju, w bólu, w eksplozji życia, w trudzie pracy...
Czekam z ciekawością na cd.:))