Na kolana!


Modlitwa na kolanach...coraz bardziej się do niej przekonuję. Postawa modlitewna na kolanach, chyba jest najlepszą postawą, najbardziej pomagającą w modliwie. Czasem ciężko jest się skupić itd. Warto dlatego klęczeć przed Panem tak po prostu klęczeć i tyle. Rzec coś do Pana i klęczeć. Reszta powoli będzie przychodzić. Jeżeli człowiek traci poczucie grzechu i przestaje być wrażliwy na Boga to w dużej mierze dlatego, że nie klęka przed majestatem Pana.

Komentarze

Dusiak pisze…
mnie ostatnio urzekła postawa uniżenia... walnąć się na twarz przed Panem!! Przepraszać, prosić... uniżyć się przed Abbą!
O to tutaj chodzi, żeby stać w pokorze przed Panem.
"stać" rozumiane jako "trwać":)
Dusiak pisze…
dokładnie :) dziś jednak po dniu pracy taka postawa może mnie doprowadzić jedynie do snu ;)
Spać na klęcząco...no nieźle
Liam pisze…
A ja w kościele nie cierpię ławek z klęcznikami. Siedzę, bo choroba nie pozwala mi stać przez całą mszę, ale gdy trzeba klęknąć, to opieranie tyłka na siedzeniu nie jest dla mnie wystarczające. Wychodzę z ławki i klękam na posadzce.

W domowej modlitwie z kolei, czy też przy dłuższej adoracji, preferuję tę właśnie pozycję: klęczenie na piętach.
Są kraje w Europie, gdzie w kościołach nie ma ławek lecz tylko krzesła i na liturgii nikt nie klęka. Ja jestem zwolennikiem ławek z klęcznikami. Tam gdzie klęczniki znikają, znika świadomość grzechu. Rozumiem, jeśli choroba nie pozwala, to jest inna kwestia. Przychodzi mi tutaj na myśl Jan Paweł II...
Dusiak pisze…
Zgadzam się z Tobą Przemku :) Sama też nie zawsze mogę klękać, ale dla mnie jednej zmiany nie są potrzebne... zresztą dla Boga liczą się też dobre pragnienia a nie tylko to co robimy!
Liam pisze…
Ależ mnie nie o to chodziło żeby klękanie zlikwidować. :D

Miałem na myśli to, że postawa z kolanami w dole a tyłkiem na siedzeniu to to nie jest klęczenie.

Wybaczcie. Bywają proste klęczniki i te lubię. Ale w mojej parafii i kilku kościołach które ostatnio odwiedzam, po prostu nie da się w nich uklęknąć prosto. Żeby to zrobić, trzeba byłoby się trzymać ławki wcześniej i balansować ciałem.
He he. Ciekawe te nasze refleksje nad klękaniem. Rozumiem cię Liam, wiem o co ci chodzi. Dlatego też właśnie, chcesz "prosto" poklęczeć, to właśnie gdzieś obok ławek:)
Może porozmawiamy również o innych postawach liturgicznych. Wiadomo, nie postawa jest najważniejsza, ale to co się dzieje w duszy, aczkolwiek jedno sprzyja drugiemu.

Droga Dusiak. Jednak jeśli to co czynimy jest przeciwstawne temu czego pragniemy, to chyba
mamy wtedy do czynienia z jakąś hipokryzją.
Dusiak pisze…
chodzi mi o to że wtedy gdy nie możemy czegoś uczynić samo pragnienie już wiele znaczy :)
że w naszym serce coś się jednak tli :)
W takim znaczeniu owszem.
MM pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Rozprawka na temat klękania. Klękać czy nie klękać? Oto jest pytanie:) Czasem warto żeby pobolało i było niewygodnie. Ból kruszy naszą zatwardziałość...ale oczywiście uwzględniając możliwości zdrowotne.
postawa serca zawsze łączy się
z postawą zewnętrzną,
odwrotnej zależności nie ma;

na serce patrzy Bóg
- a przez nie możemy nieraz
stać przed Panem ze wzniesionym rękami w radości,
a
nieraz możemy klęczeć,
albo nawet paść na twarz
przed
oblicze Boże...

o wszystkim decyduje serce
w który spotyka się z Nami Bóg

Popularne posty