Rozważania balkonowe



Tekst pochodzi z cyklu "rozważań balkonowych" pisanych na balkonie państwa Kryspinów, czyli moich rodziców w sierpniu 2010 r.



Mieszkaniec krainy opornych istot

Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu opornego (Księga Ezechiela). Emmanuel mieszka pośród ludu opornego. Mnie to już dawno by "szlag trafił" gdybym był na Jego miejscu. Tyle łaski, odkupienie, sakramenty, Słowo na każdy dzień, wspólnota Kościoła, modlitwa, wszystko to w zasięgu ręki, a mimo to opór natury ludzkiej i nieudolność w dążeniu do świętości. Nie wiem czy masz czasem taką refleksję, że prosisz o coś, coś chciałbyś zmienić, prosisz Boga a tu nic. Albo, modlisz się i jakoś nic nie czujesz, modlitwa nie cieszy, jawi się, jako coś bezsensownego. To nie Bóg tutaj nawala, to brak naszego zaangażowania. Nie słuchamy Pana i Jego Słowa, a chcielibyśmy żeby nam odpowiedział. Mało się modlę, za krótko, a chciałbym doświadczyć Wody Żywej? Jakże Pan musi być cierpliwy i wielkiego miłosierdzia, skoro szlag jeszcze nie trafił naszej planety?! Tylko, co z nami będzie, jaki będzie osąd naszego życia? Co z naszą przyszłością w perspektywie wieczności.

Tę refleksję piszę na balkonie sierpniowego przedpołudnia spędzanego na Mazurach u rodziców. Wakacje a tu taka refleksja nt wieczności. Owszem, bo ja osobiście przekonuję się, że nawet taka zwykła rzecz jak wypoczynek, nawet, jeśli nie mam nic do roboty i mogę oddać sie zupełnej bezczynności, totalnemu relaksowi, to jednak, jeśli nie napełnię mego serca Wodą Żywą, to choćbym, nie miał nic do roboty i maksymalnie sie "byczył" i tak nie będzie we mnie satysfakcji. Nawet ten mój wakacyjny wypoczynek, pokazuje mi, że po prostu bez życia duchowego, bez medytacji Słowa Bożego, modlitwy i liturgii nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Bez któregoś z tych elementów po prostu schnę i rzeczywistość przestaje mnie cieszyć. Ktoś powie, no dobrze, jesteś zakonnikiem, przyzwyczaiłeś sie do takiego życia, to jest twoja codzienność. To ja się zastanawiam, czy medytacja Słowa Bożego, modlitwa i liturgia to domena jedynie osób zakonnych i duchownych? Jeżeli człowiek świecki narzeka, że nie wyrabia na zakrętach, że brakuje sensu w tym, co na codzień robi, to... czego mu brakuje.. relaksu, wyjścia na basen, siłownię, do pubu? Samym ciałem i psychiką człowiek nie wypocznie, jest jeszcze sumienie i głębia człowieka, która potrzebuje głębi Boga. Oczywiście głębię można przysypać, nie myśleć o niej, ale wtedy człowiek schnie z braku wody!

Oporny lud, oporny człowiek, mój opór, a co z oporem ludzi wokół mnie? Powoli wyzwalam sie z takiego narzekania na ludzi, wśród których posługuję, z narzekania na opór i pasywność. No bo jak spojrzę na mój osobisty postęp na drodze do świętości, to przekonuję się, że nie ma co tak na ludzi narzekać, skoro ja sam tak bardzo "ślamazarny" jestem. Czasem tylko, może i słusznie, nie wiem, denerwuję się na ludzi, że nie szukają, że nie dają sobie szansy, że lekceważą, to, co może ich uzdrowić i postawić na nogi. Nie mam wyrzutu, że upadają, bo człowiek słaby jest, a kusiciel przebiegły, ale pretensje do ludzi mam za to, że nie wypływają na głębię. To jest właśnie ten opór, opór w podjęciu decyzji, opór w zrobieniu kroku ku głębszym partiom wody. Opór w podjęciu działania w celu wydłużenia modlitwy i podjęcia autoformacji. Biedą współczesnego człowieka jest to, że pozostaje na zeschłej ziemi i zadowala sie tym, co chwilowe i nienasyca swoich najgłębszych pragnień i tęsknot!

Komentarze

niśka pisze…
1. trzeba Bracie poważnie pomyśleć nad wydaniem całej książki pt. `Rozważania balkonowe` - poważnie, gwarantuję sukces! ;)
2. po wakacjach 'na usługach Tego, który stworzył świat' powiedziałam: dość. tak to Panie Boże nie będzie, ja Ci tu modlitwę dzień w dzień i to w ilościach ogromnych (jak na nie-zakonnika ;)), a Ty cały czas usypujesz mi górkę na mojej drodze... Ale muszę przyznać, że świat bez Boga, to nie jest mój świat i nie potrafię JUŻ żyć przez np. fragmentu Słowa Bożego w ciągu dnia i w ogóle spojrzenia na mojego Mistrza, pogadania z Nim. Mimo, że w ostatnim (zresztą chyba nie tylko) czasie bardziej jest to kłótnią niż rozmową i to niełatwą...
3. Ale tak na dobrą sprawę, Bracie: czy to normalne, że ludzie świeccy tak mocno 'przejmują się' Bogiem? Bo ja właśnie rozglądając się dookoła widzę, że to nie jest 'mile widziane'. A widzę to w swoim środowisku, niektórzy wręcz mają pretensje, że żyje się bardziej BOGIEM niż CZŁOWIEKIEM.
Pozdr.
MM pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Myślę, że do pewnych rzeczy trzeba po prostu dojrzeć. Do pewnych ważnych stwierdzeń dotyczących naszego życia dochodzimy po woelu próbach i upadkach. Czy swiecki powinien życ głębią wiary i czy to normalne, bo tak zrozumiałem ten dylemat niśka...to, że większość żyje inaczej nie oznacza że ta większość funkcjonuje normalnie, a ich postawa wobec Boga jest normalna i właściwa. Jezus, kiedy umierał, widział dosłownie kilka osób, które przy Nim wytrwały w godzinie próby, a gdzie reszta?

MM, często jest w nas rozdwojenie pomiędzy tym jak być powinno, a tym, co w danej chwili nam się chce. To wewnętrzne rozbicie, będzie nam dokuczać do końca, a nasza decyzja polegać ma na tym, by częściej wygrywało dobro, a nie zło. Nasze człowieczeństwo jest jak pogański kraj, który kilometr po kilometrze ma stawać się coraz bardziej Chrystusowy. Nie dzieje się to błyskawicznie. We własnej formacji czymś bardzo ważnym jest czas i realizacja tych pragnień, które są w nas najłgłębsze, a najgłębszym pragnieniem, jakbyśmy tego nie nazwali (pragnieniem szczęścia, spełnienia, radości, pomyślności) jest PRAGNIENIE BOGA i Jego miłości, wszystkie inne pragnienia tak na prawdę odwołują się do tego włanie pragnienia.
niśka pisze…
No, to pozostaje trwać do końca...

Dzięki ! :)
Trwać i rozwijać się, dojrzewać!
Jakub Ruszniak pisze…
Zgadzam się i widzę po sobie, że rzeczywiście - jak jednego z tych elementów brakuje, człowiek nie potrafi dobrze funkcjonować. I czuć, że coś jest nie tak. Myślę też, że rzeczywiście nie są to rzeczy, które by znajdowały się poza zasięgiem 'nie-zakonnika', ale wielu ludzi po prostu nigdy nie miało okazji tego wszystkiego spróbować i poznać ile to wnosi w życie. Pozdrawiam serdecznie, z Bogiem! :)

Popularne posty