czym się karmisz...



„"Błogosławieni - mówi Pan - którzy łakną i pragną sprawiedliwości" tu na ziemi - "albowiem będą nasyceni" tam w niebie! Takiemu dam to, co miłuje; udzielę tego, czego pragnie. Zobaczy to, w co wierzył nie oglądając; będzie spożywał to, czego łaknął; nasyci się tym, czego pragnął. Kiedy? Gdzie? Przy zmartwychwstaniu umarłych, albowiem "Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym".

Św. Agustyn


Dostanę to, czego szukam. Szukam grzechu, wejdę do krainy grzechu, szukam łaski, wejdę do krainy łaski. Każda rzecz na świecie ma swoje pochodzenie, ma swoje źródło. Każda kraina rządzi się swoimi prawami. W krainie łaski jest piękno, pokój, wrażliwość, czułość, optymizm, szlachetność, wierność, zbawienie. W krainie grzechu jest pustka, niepokój, smutek, bezsens, przypadkowość, brak odniesienia, zagubienie, rozpacz, potępienie. Sąd ostateczny to kontynuacja moich obecnych wyborów. Sam wybieram krainę, której staję się obywatelem.

Trafne jest tutaj to stwierdzenie, „czym się karmisz, tym żyjesz”. Co spożywasz, to cię kształtuje, czego więcej jest w tobie, to wyrabia w tobie smak i ma wpływ na ciebie.

Komentarze

Zapraszam do wspólnego sporządzenia katalogu rzeczywistości, które wchodzą w skład danych krain.
Kraina łaski:
1...
2...
3...
Kraina grzechu:
1...
2...
3...
itd.
Ktoś powie, że to uproszczenie, możliwe, ja nazywam to konkretyzacją
niśka pisze…
Konkretyzacja jaką lubi mój kierownik duchowy (nigdy nie wiem o co chodzi ;D) notabene- też misjonarz :)

U mnie to wygląda tak. Ogólnie, to nadal, ciągle, nieustannie, bez chwili wytchnienia, notorycznie, mam pod górkę i wszystko pochrzanione (mam świadomość, że to konsekwencje wcześniejszych, niewłaściwych wyborów). Dlatego co do krainy łaski, to u mnie oczywiście BÓG, bo człowiek tu stanowczo za mało.
1. Sakramenty - Eucharystia i Pokuta
2. Pismo Święte
3. Kierownictwo duchowe

Kraina grzechu (sądzę dla każdego inna), ale z obserwacji moich wynika, że u ludzi młodych wygląda to najczęściej:
1. Internet (ZŁO przede wszystkim, choć da się z tego normalnie korzystać)
2.nieczystość (rozmaicie pojmowana)
3. (trudno powiedzieć)
Dusiak pisze…
wybrałam krainę grzechu z której ciężko się wydostać :D
no widzę, że tu na publiczną prawie że spowiedź wychodzi. Chodzi mi tu o opisanie rzeczywistości, doświadczeń jsak się czuję kiedy funkcjonuję w ramach danej krainy...
Dusiak pisze…
a jak można się czuć w krainie grzechu? okropnie, zwłaszcza gdy nie ma się drogi powrotu...
Palabra pisze…
Strasznie fajne i proste. Bóg jest tak nastawiony na człowieka, że daje mu i pozwala na to, co ten człowiek chce. Gdy chce i pragnie zbawienia - dostanie. Gdy pragnie czegoś złego i zgubnego - uszanuje jego wolę.
niśka pisze…
E tam... wcale nie uznaję czegoś takiego za spowiedź, gdyż napisałam o ogóle (przy krainie grzechu), a nie o sobie, a z ogółu się nie spowiadam :)

Poza tym nie mam nawet 18lat /wolno mi się mylić/ ;)

Kraina łaski.
Przede wszystkim radość prosta, a doskonała (niemalże).
Czyli taka w której to cieszy mnie każdy napotkany człowiek, każda sytuacja, odbyta rozmowa.
I pokój- taki wewnętrzny; serca.
Kiedy to patrząc na zło, potrafię nie przekląć tego, nie przykro skomentować, ale pomodlić się za osobę, czy sytuację; wydarzenie, które odbiega od Dobra.

Kraina grzechu.
Tu by wymieniać można wiele, ale tak w skrócie.
Smutek, złość, brak bezpieczeństwa (sama nie potrafię tego uzasadnić, ale wiem że to właśnie to), niepokój i ogólne rozdrażnienie.

Ps. Pewnie znowu źle zrozumiałam, ale bynajmniej wymaga Brat myślenia ;D
owieczka pisze…
Kraina łaski to:
...miłość
...dobroć
...życzliwość
Kraina grzechu to:
...bierność
...zazdrość
...zawiść
Do krainy łaski droga prowadzi również i przez smutek i przez zagubienie. One są na tej drodze nieuniknione ... pozdrawiam :)
MM pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Faktycznie mój komentarz o rzekomej powszechnej spowiedzi tutaj nie był do końca adekwatny z tym, co dzieje się w komentarzach (niska zwracam honor). No ciekawe, dzisiaj przeczytałem, że dla Teresy bodźcem ku prawdziwemu nawróceniu była wizja piekła (a więc wizja owej krainy grzechu w całym jej realiźmie i ze wszystkimi konsekwencjami. Wcale zatem nie chodzi o to, by teraz mega doświadczać krainy grzechu by nabyć do tego odrazy. Zgodzę się z tym, że trudno jest być obywatelem krainy łaski, wymaga to ogromu wyrzeczeń, poza tym, nie raz człowiek się przekonuje, że ciężko jest w tej krainie być, bo kraina grzechu kusi, no i człowiek taki rozdarty czasem chodzi i tu by chciał być i tam.
MM pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
świętość to za wysokie progi czy teresa?
MM pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
niśka pisze…
A ja uważam, że świętość jest trudna ale tak bardzo, bardzo możliwa :) I nie wyobrażam sobie w ogóle inaczej... Dla mnie np. moment tuż po spowiedzi świętej to moment niedościgniony w swojej idealności; doskonałości. To chyba właśnie jest świętość. Hm?

Ps. Nie potrafię ogarnąć tych zmian na stronie. Pół tu, drugie pół gdzie indziej ;D
Przepraszam, wczoraj był tutaj remont. Czy teraz wszystko ok w szacie? Niestety z plastyki miałem czwórkę:(
niśka pisze…
Tak, teraz jest już spoko :)
A ja miałam 6 za nic (wstyd wspominać). Zresztą na moim blogu to widać ;)

A i szacun za drugiego bloga - belgijskiego :D
A Bóg zapłać za słowo krzepiące i uspokojenie. Media katolickie łączcie się! Pozdrawiam bardzo serdecznie

Popularne posty