Napięcia



konflikty:
wewnętrzne
- problemy ze sobą samym
- zmaganie się z czymś we mnie, z czym sam sobie nie radzę, np. ze swoimi emocjami (gniew, lęk, smutek itp.)
- to coś we mnie, co mnie męczy, nie daje spokoju, nie daje normalnie żyć
- to jakaś nieporadność wewnętrzna
- wewnętrzne rozbicie,
- niemożność poradzenia sobie z:
- jakąś myślą:
- wspomnieniem
- przykrym doświadczeniem
- wyzwaniem dotyczącym przyszłości
- z relacją do kogoś
- starcie się przeciwstawnych dążeń, (np. tego co powinno się zrobić a tym co się chce)
zewnętrzne
- problemy z drugim człowiekiem
- nieumiejętność funkcjonowania z nim
- poczucie bycia ograniczanym, niszczonym
- unikanie relacji
- nieustanne kłótnie, które niczego nie rozwiązują, jedynie stają się możliwością rozładowania napięcia
- unikanie konfrontacji z obawy przed jej skutkami

napięcia domagają się rozładowania
2 rodzaje rozładowań
1. rozładowanie pozytywne (modlitwa kontemplacyjna, sport, muzyka, teatr, kino, sen, aktywność manualna)
2. rozładowanie negatywne (alkohol, papierosy, sex, pornografia, auto-erotyka, notoryczne uciekanie w sen, hazard, agresja, przemoc słowna (kłótnie, znęcanie się psychiczne) i fizyczna (rękoczyny)


dynamika

Spróbuj rozpisać twoje najczęstsze napięcia. Najpierw napisz z czym konkretnie ono jest związane, z jaką emocją która wiąże się z owym napięciem. W drugiej rubryce w punktach wyjaśnij kontekst, okoliczności napięcia, osoby, których ono dotyczy, napisz również sposób, w jaki rozładowuje się w tobie owe napięcie. Chodzi tutaj o stanięcie w prawdzie o sobie i rozpisanie „tak, jak jest” bez upiększania.
Oto kilka przykładów:

napięcie,opis okoliczności powstania i jego rozładowania
np. gniew

Opis
- Związany z relacją z mężem
- denerwuję się, gdy on nie reaguje na moje prośby do niego skierowane,
- czuję się przez niego ignorowana
- w końcu nie wytrzymuję, wybucham i dochodzi do kłótni, w której obrażamy się wzajemnie, wyrzucamy na siebie stos przykrych słów, których potem żałujemy
- przez jakiś czas mam złość do niego
- unikam zbliżeń intymnych
- wykorzystuję jego potknięcia w czymś by móc się na nim zemścić
- odreagowuję nerwy na dzieciach, niepotrzebnie na nie krzycząc
- przesiaduję przed komputerem, to pomagają mi oderwać się na chwilę
- zajadam się, gdy się denerwuję, lubię sobie wieczorem wypić drinka dla humorku, pozytywnego rozładowania
- robię sobie zakupy, by poprawić sobie humor
np. przemęczenie
- za dużo na mojej głowie
- nie wyrabiam na zakręty
- nie mam już siły na nic
- lubię sobie dla rozładowania zawsze coś wieczorem wypić, dla humorku
- lubię sobie posiedzieć przed kompem,
- często do późna w nocy siedzę przed komputerem, telewizorem

np. smutek
- nic mi się nie chce
- nie mam na nic chęci
- dajcie mi wszyscy święty spokój
- odczepcie się ode mnie
- nikt nie może mi pomóc
- potrzebuję czegoś, co poprawi mi humor ( i tutaj rozpoczyna się poszukiwanie różnych rozrywek, które najbardziej się spodobają)
- zaczyna się poszukiwanie czegoś, co znowu pozytywnie nakręci (czasem wiąże się to z rzeczami, których normalnie człowiek nigdy by nie zrobił, ale skoro jest w tak nędznym położeniu, to wszystkie chwyty dozwolone)
Poddaj to wszystko co budzi w tobie napięcie, jak i sposób w jaki je rozładowujesz - Jezusowemu Panowaniu: „Jezu oddaje tobie mój gniew i wszystko co się z tym wiąże. Wyznaję Tobie, że nie radzę sobie z tym. Bardzo potrzebuję Twojej pomocy. Zapraszam cię Jezu mój Panie w mój gniew. Zapraszam Cię w miejsce, gdzie on się rodzi. Jezu dotknij we mnie tego miejsca, namaść je Swoją miłością, dotknij ogniem Swego Ducha, pal we mnie to miejsce. Jezu, czynię Ciebie Panem mojego gniewu. Dotknij we mnie tego miejsca i Stwórz je na nowo”.

W ogóle to, wszystko może rodzić w nas napięcia. Jak człowiek w swoim człowieczeństwie bogaty, tak też całe mnóstwo różnych sytuacji jest w stanie doprowadzić do napięcia w człowieku, a wtedy człowiek szuka kanału najbardziej odpowiedniego do danej chwili i w "niego" ucieka. Tym, co redukuje napięcie jest modlitwa uwielbienia i dziękczynienia. Czym ona różni się od modlitwy prośby? Tym, że tu człowiek przyjmuje rzeczywistość taką, jaka ona jest i wychwala w Niej Pana. Nie walczy tak jak w modlitwie prośby o coś, nie podskakuje do jakiejś poprzeczki ideału, który chciałby osiągnąć, lecz przyjmuje chwilę obecną, zgadza się na nią i uwielbią Boga i dziękuje Mu za to. Jest to coś niesamowitego. Polecam. Modlitwa uwielbienia wcale nie usuwa z życia człowieka modlitwy prośby. Są takie momenty, kiedy jesteśmy napięci, że nawet modlitwa prośby zamiast dając ukojenie to wzmacnia to napięcie (a więc często gniew, agresję, niepokój) a wynika to z koncentrowania się na tym, czego się w danej chwili pożąda, obiekt pożądany jest nieosiągalny w danej chwili, zatem człowiek jeszcze bardziej spina się i wewnętrznie męczy. Chodzi o to, by wyczuć chwilę i dobrać taką modlitwę, która najbardziej mi w tym momencie odpowiada. Owszem, modlitwa jest walką, tylko tu trzeba zobaczyć, czy ja "ją" dobrze przeżywam.

Komentarze

Popularne posty