Są narodem niestałym


Jak wiele jest nieszczęść z powodu ludzkiej niestałości. Bycie trzciną na wietrze, poruszaną różnymi silnymi podmuchami wiatru. Co mocniejszy wiatr, to trzcina mu się poddaje. Co silniejsze uczucie, to człowiek za nim idzie, nie patrząc gdzie go to doprowadzi. Człowiek jest przywiązany do przyjemności. Za wszelką cenę chce ocalić przyjemność. Ocalić przyjemność, której teraz doznaję. To, że nikt z nas nie lubi nieprzyjemności to wiadomo. Nikt z nas nie lubi momentów irytacji, złości, smutku, zawodu, rozgoryczenia, lęku, itp. Jakże pokusa może nas zwieść czarem swojej słodyczy. Król Salomon, tak mądry, tak obdarowany przez Boga wszystkim, co mu było do szczęścia potrzebne, a tak w pewnym momencie daje się ogłupić seksualnej przyjemności. Ubóstwił doznanie. Trwanie w Bogu, w przyrzeczeniach, ślubach, przez całe życie będzie się wiązało z okresami pokusy i próby wierności, kiedy nagle pojawi się jakaś atrakcyjna pokusa czegoś innego, i niebo dla tego, kto zrezygnuje z tak wspaniałej „ szansy” doznawania czego fantastycznego, a pozostanie przy drodze, którą kiedyś obrał, i będzie nią szedł mimo deszczów i błota. Gdzieś na dnie swojego serca ma poczucie pokoju, że robi słusznie, że słusznie rezygnuje ze wspaniałości świata, i wybiera dobro pewne, które nie podlega podmuchom silnych wiatrów.




Por. Pwt 32, 18-19. 20. 21

Komentarze

Popularne posty