Radość albo smutek

Tak sobie pokyślałem, że jeśli kończę dzień z uczuciem wdzięczności, oznacza to, że dzień przeżyłem dobrze, że dobro odbiło się na mojej duszy, i to dobro doświadczone, rodzi we mnie uczucie wdzięczności przede wszystim wobec Boga, bo to On jest sprawcą dobrych natchnień. Ale dziękuję także sobie samemu za to, że te jego natchnienia odczytałem, i poszedłem za nimi. Jeśli natomiast kończę dzień z poczuciem wyrzutów sumienia, oznacza to, że czegoś nie zdążyłem naprawić przed zachodem słońca i jakiś cieżar winy wciąż leży mi na sumieniu i po prostu mi ciąży. Jak kończysz dzień? Z wdzięcznością, a więc i radością, czy smutkiem, bo coś poszło nie tak, i nie zostało naprawione?

Komentarze

Popularne posty